Quantcast
Zaloguj się do Freedisc
Masz problem z rejestracją? Wyłącz aplikacje i wtyczki blokujące reklamy!
Zaloguj się
Załóż darmowe konto
Masz problem z rejestracją? Wyłącz aplikacje i wtyczki blokujące reklamy!
Zarejestruj się
Statystyki
Ilość plików
4 172
Ilość odsłon
523 449
+185
Rozmiar plików
1.5 TB
Ilość pobrań
98 296
+2

PTASZNIK Z TYROLU - (1995) operetka-- NAPISY --cały film.avi

Dodano : 7 lata temu

Akt I. W książęcym rewirze polowań kłusownicy przygoto­wują się do kolejnego potajemnego odstrzału zwierzyny, gdy wbiega sołtys Sznek z dramatyczną nowiną: książę, którego nikt tu jeszcze nigdy nie widział, zapowiedział swój przyjazd na polowanie na dziki. A przecież dziki od dawna wybito mu co do jednego! Książęcy leśniczy, baron Weps, straszy kłu­sowników najcięższymi karami, ale ostatecznie daje się prze­kupić; wie, że podstarzały książę niedowidzi, Weps projektuje więc mistyfikację - zamiast dzików zamierza księciu pod­prowadzić pod strzelbę najzwyklejsze prosięta...

Bierze łapówkę i z kasy gminnej, i od sołtysa; za tę drugą - zobowiązuje się tak wszystko urządzić, aby na prywatnej audiencji wręczyła księciu kwiaty córka sołtysa, stara i szpet­na potrójna wdowa, zamiast tradycyjnie przewidywanej na taką okazję młodej dziewicy. Weps potrzebuje sporo pieniędzy na spłacanie długów swego rozrzutnego siostrzeńca, Stanisła­wa...

Do wioski przybywają z gór tyrolscy ptasznicy, wśród nich - Adam, zakochany w listonoszce Krysi. Adam jednak nie może żenić się z Krysią; sprzedaż śpiewających ptaków nie przy­nosi mu dochodów wystarczających na utrzymanie żony. Chciałby dostać jakieś stałe zajęcie u księcia, szuka protekcji u Wepsa, ale ten - ma teraz ważniejsze sprawy na głowie. Przyjechał jego siostrzeniec i już, już Weps zamierza dać mu pieniądze (chociaż, narzeka, że Staś niepoważnie traktuje zaloty starej, bo starej, lecz bardzo bogatej baronowej Adelajdy), gdy oto - niespodziewany kłopot: książę odwołuje swój przy­jazd na polowanie.

Oznaczałoby to zwrot łapówek. Stanisław wpada więc na chytry pomysł: będzie przed chłopami udawał księcia. Przyjmie córkę sołtysa i ustrzeli prosiaka, a pieniądze zostaną i wszyscy będą zadowoleni.

Weps przyjmuje plan bez zastrzeżeń. Nie wie, że w prze­braniu wiejskim przybyła do wsi księżna wraz z baronową Adelajdą i innymi damami dworu. W przekonaniu, że polo­wanie, jakie zarządził jej mąż, jest tylko pretekstem do mi­łosnych przygód, pragnie zaskoczyć go tutaj na gorącym uczyn­ku. Na razie jednak księżna nie spotyka męża, lecz Adama, ten zaś bierze ją za wiejską dziewczynę, szukającą pracy we dworze, Marysię, i - zaczyna flirtować. Ale szybko wy­prawia księżnę dalej, bo nadchodzi jego narzeczona.

Krysia ma nadzieję, że wreszcie będą mogli pobrać się z Adamem. Dowiedziała się bowiem, iż książę zakłada pałaco­wą menażerię i szuka kogoś, kto by jej doglądał; korzystając ze spodziewanej obecności księcia na polowaniu, Krysia chce przedłożyć mu podanie i poprosić księcia o zlecenie tej pracy Adamowi. Ptasznik kategorycznie jej zabrania. Nie chce za­wdzięczać posady "sam na sam" Krysi z księciem nie cieszą­cym się najlepszą reputacją pod względem moralności. Krysty­na, aby go uspokoić, pozornie rezygnuje ze swego zamiaru, w rzeczywistości po odejściu Adama niecierpliwie oczekuje przyjazdu księcia.

I książę przyjeżdża - tyle, że nieprawdziwy. To Stanisław, podszywając się pod osobę jego ekscelencji, zaprasza Krysię na audiencję do myśliwskiego pawilonu. Krysia początkowo odmawia (,,bo z reputacją, panie, twą wśród nas niedobrze jest, pardon!"), ale ostatecznie idzie z nim, co podpatrzywszy, tyrolscy przyjaciele Adama pobiegli mu donieść. Do wsi do­tarła już wieść o przybyciu księcia i przed pawilonem zebrał się wiwatujący tłumek wieśniaków zatroskanych o swe inte­resy. Nadeszła także - w przebraniu - księżna; Weps roz­poznał ją i za wszelką cenę stara się nie wpuścić jej do środka bojąc się zdemaskowania swego Stasia. Na koniec - przychodzi Adam z kolegami uzbrojonymi w kije; przyrzekają porządnie obić podstarzałego amanta Krysi... Księżna w obawie, iż mogą poturbować jej męża, stara się powstrzymać Adama; ofiarowuje mu bukiet róż; chcąc pocieszyć po zawodzie, jaki sprawiła mu narzeczona. Adam jest zaskoczony - tutaj, w gó­rach, gdy dziewczyna daje chłopcu różę, tym samym oddaje mu przecież swe serce ("Kiedy w Tyrolu róży kwiat...").

Wybiega wreszcie z pawilonu uszczęśliwiona Krysia: książę podpisał nominację Adama! Zazdrosny ptasznik drze jednak papier na kawałki i oburzony odchodzi od narzeczonej; wierzy, iż uczciwa i prosta Marysia obdarzy go prawdziwszym niż Krysia uczuciem. Nawet nie słucha przysiąg wierności narze­czonej. Tymczasem księżna-Marysia weszła do pawilonu, aby odnaleźć księcia, niestety - sprytny Stanisław zdążył już ulotnić się oknem.

Akt II. W letniej rezydencji księcia poruszenie. Po wczo­rajszym skandalu na polowaniu mówi się głośno o możliwości rozwodu między księżną i księciem. Weps orientuje się, że Staś nie został zdemaskowany, ale że księżna ma żal do nad­leśniczego o rzekome ułatwienie schadzki jej mężowi. W rezy­dencji ma odbyć się egzamin konkursowy na stanowisko dy­rektora książęcej menażerii; Weps jest przewodniczącym ko­misji złożonej z dwu zramolałych i zapijaczonych profesorów: Pijaczka i Robaczka.

Księżna życzy sobie przyznania posady jej kandydatowi: jest nim Adam. Wraz z innymi ptasznikami przybył do rezydencji na występ przed dworem, lecz dopiero siłą udaje się dopro­wadzić go do konkursowej komisji. Adam jest przekonany, że zainteresowanie jego osobą zawdzięcza wstawiennictwu Krysi podczas "sam na sam" z księciem i - nie chce z tego ko­rzystać. Niemniej, chociaż celowo daje egzaminatorom głupie i aroganckie odpowiedzi - zdaje celująco i zostaje dyrektorem menażerii! A gdy widzi na salonach swą śliczną Marysię, prze­pięknie wystrojoną, decyduje się ostatecznie przyjąć nomi­nację, byle być bliżej tej dziewczyny. Tymczasem Adelajda usilnie poszukuje Stanisława, w którym kocha się bez pamięci. Weps, chociaż kazał mu zniknąć z pola widzenia, teraz - mając na względzie miliony baronowej - posyła po niego kurierów. Krysia natomiast, wezwana przez księżną, dokładnie opisuje jej wczorajszą audiencję: książęcą natarczywość i swoją oziębłość.

Księżna, choć zła na męża, widzi, że Krysia jest bez winy, i obiecuje pogodzić ją z narzeczonym. Krysia zaś spotyka w salonie Stanisława; przybył do pałacu, by za namową wuja oświadczyć się Adelajdzie. Krysia udaje, że go nie poznaje, ale potem - opowiada o tym spotkaniu księżnej i - teraz wyjaśnia się dopiero, że ktoś podszył się pod osobę księcia, jego samego nie ma dziś bowiem w pałacu... Księżna pragnie rozwikłać zagadkę, jak jednak w tłumie gości odnaleźć - i nie spłoszyć - mistyfikatora? Za chwilę, w trakcie koncertu, wszyscy będą trącać się z księżną kielichami wina; gdy po­dejdzie do niej ten, co udawał księcia, Krysia - z ukrycia - ma dać sygnał dzwoneczkiem, zdemaskować oszusta.

Zaczyna się koncert; Adam śpiewa wraz ze swymi Tyrolczykami ("Lat dwadzieścia miał mój dziad"). Wszyscy już pili zdro­wie księżnej, gdy na koniec wchodzi Weps, anonsując księżnej "młodą parę": Adelajdę i Stasia. Kiedy Stanisław wznosi sWój kielich - odzywa się dzwoneczek! Wybucha skandal, roz­wiązany przez Adama heroiczną propozycją: niech Stanisław w tej sytuacji zrzeknie się Adelajdy i ożeni z Krysią, którą skompromitował. Księżna też podtrzymuje ostentacyjnie ten projekt i Stanisław ostatecznie - decyduje się: prosi Krysię o rękę. A Krysia zwraca się do ukochanego Adama: "Jeszcze raz, jeszcze raz, pytam się - pojmiesz mnie?". Adam odwraca się od niej, więc na złość - przyjmuje oświadczyny Stanisła­wa: "Jeśli tak - jaśnie panią mogę być i w hrabiowskim domu żyć!".

Akt III. Ale w hrabiowskim domu Krysia jest bardzo nie­szczęśliwa. Tuż przed ślubem przychodzi do niej księżna; za­smucona dziewczyna zwierza jej się z miłości do Adama i... z zazdrości o jakąś Marysię, dla której rzekomo ją porzucił. Rozbawiona księżna przyrzeka wyjaśnić jej wszystko.

Nadchodzą Stanisław, Weps i - Adelajda: jej kareta stoi gotowa do drogi, baronowa chce bowiem, aby Staś uciekł wraz z nią za granicę. Stanisław odmawia, stary Weps - nie mogąc odżałować milionów Adelajdy, sam ostatecznie oświad­cza się o jej rękę i - zostaje przyjęty. "Lepszy rydz niż nic" - decyduje się szybko baronowa. Przybywa także Adam; przed powrotem w góry pragnie raz jeszcze popatrzeć na Krysię. Nie chce, by go zauważyła, ona natomiast wchodzi szczęśliwa, uradowana wiadomością, że tą Marysią, którą straszył ją Adam - była sama księżna! Teraz odważnie już odmawia ręki Stanisławowi: kocha Adama. Słysząc to, Adam wybiega z ukrycia; nieważne, że Marysia okazała się księżną, ważne, że Krysia go kocha! Że mu przebaczyła wszystkie jego fochy.

No i do ołtarza idą ostatecznie Krysia z Adamem i Weps z Adelajdą. Księżna cieszy się, że jej podejrzenia co do zdrady męża okazały się bezpodstawne, a Stanisław - pozostaje wolny i też bardzo z tego zadowolony... 

Pobierz plik
Komentarze
0
Rozmiar
924.1 MB
Top